piątek, 15 marca 2019

Co należy zmienić w PZW i jak to zrobić!!!

Na samym wstępie chce poinformować o tym, że mój okręg z swoich zadań wywiązuje się niemal idealnie, a przynajmniej wzorowo biorąc pod uwagę reszty polski, nie ma u nas kontrolnych odłowów polegających na stawianiu siat, są co roku zarybiania, kontrole też się zdarzają,powstała woda NO KILL,porozumienia mamy prawie z połową Polski a przynajmniej niemal z każdym sąsiadującym okręgiem, więc do swoich okolic nie mam wielkich zastrzeżeń, wywiązuje się z zadań bardzo dobrze - tyczy się to okręgu Lublin, jak i Biała Podlaska czy Siedlce też według mnie działają przyzwoicie.
Ale w niektórych rejonach polski jest dramat.
Który dzisiaj opiszemy, oraz wspomnę o tym co chciałbym zmienić w całym systemie Polskiego związku wędkarskiego, lecimy!





-Górne wymiary ryb w całej Polsce
Największe okazy są rybami najbardziej cenionymi, stare ryby nie są już tak smaczne jak te młodsze(kilkuletnie), więc powinniśmy zadbać o ochronę tych najbardziej unikatowych egzemplarzy.
Z roku na rok coraz większa ilość wód posiada już swoje górne wymiary, za co duży plus, taki system powinien być w całej Polsce.
Górny wymiar dla większości ryb, ja bym chciał to tak:
-szczupak-90 cm
Sum-130 cm
-okoń-40 cm
-lin-50 cm
-karp-90 cm
-amur-100 cm
-sandacz-90 cm
-karaś-45 cm
-płoć I wzdręga-35 cm
-kleń i jaż-45 cm
Plus/minus te kilka cm w tą lub tamtą stronę.



-Jedna składka na całą Polskę,
W tej samej cenie każdy okręg, czyli powiedzmy 200 zł w każdym okręgu, pieniądze trafiają do zarządu głównego w Warszawie, który rozdziela osobne kwoty dla każdego z okręgów, bo wiadomo jeden okręg ma więcej wód a drugi mniej,tak samo jest z wędkarzami, należało by stworzyć system płac dla okręgów biorąc pod uwagę ilość wędkarzy opłacających kartę w danym okręgu i powierzchnię wód w hektarach
Oczywiście PZW mówi, że to jest na ten stan rzeczy nie możliwe, no to jak coś jest niemożliwe to wymaga odpowiednich reform i działania, jakoś w reszcie europy jest możliwe.
Po to mamy prezesów aby próbowali zmienić system.



-50% wód no kill i 50% z możliwością zabierania ryb.
Jako że mamy coraz więcej wędkarzy wyznających zasadę "Złów i Wypuść", tak każdy okręg powinien mieć 50% wód no kill i 50% dla osób chcących zabrać wymiarową rybkę,zarybienia uczciwe rzecz biorąc dla dwóch grup powinny wyglądać tak, że 70% materiału zarybieniowego trafia do wód do wód w których można zabierać ryby, bo wiadomo tam zawsze będzie brakować ryb, a 30% dla wód z oznaczeniem NO KILL, to jest wystarczająca liczba biorąc pod uwagę, że co roku będzie zarybiane,ryby będą się rozmnażać i nikt nie będzie zabierał - w wodach z zasadą "C&R", wilk syty i owca cała.



-inna składka dla wędkarzy no kill a inna dla wędkarzy zabierających ryby z sobą do domu
Powiedzmy No kill płacą 100 zł, a ci co zabierają 200 zł, jeśli ktoś chce łowić tu i tu płaci również 200 zł.
(oczywiście cennik może być inny, podałem tylko przykład)



-3 wędki
No czas iść za nowoczesnością, nie ma co stać w miejscu, większość wód prywatnych, komercji w Polsce i za granicą pozwala łowić na 3 wędki, więc przez pierwsze kilka lat wprowadzić tą opcję na wodach NO KILL, jak dobrze się spisze to potem na wszystkich.
Jeśli chodzi o wody NO KILL to raczej nie będzie znaczenia czy dana osoba wyłapie więcej ryb, bo i tak musi je wypuścić.
Za to zawsze o około 33% wzrosną szanse na udaną zasiadkę, więcej emoecji i lepsze wspomnienia.





-Wypożyczanie jednej wędki dla współmałżonka,kolegi lub dziecka które nie posiada karty wędkarskiej.
No kurcze to jest promocja wędkarstwa, jeśli nasz kolega,współmałżonek,dziecko załapie tego bakcyla to prędzej czy później sobie wyrobi kartę,reklama i marketing to klucz do sukcesu
*W większości okręgach wypożyczenie jednej wędki dla dziecka/współmałżonka jest możliwe, lecz dla kolegi/brata zakazane.



Zarybianie tylko złotym karasiem a nie srebrnym
Mamy swoje Polskie ryby to przynajmniej troszkę to uszanujmy, tym bardziej że karaś pospolity(złocisty) jest już prawie na wymarciu, przybysz z wschodu czyli japonka(karaś srebrzysty) skutecznie eliminuje naszego Polskiego podczas rozmnażania.



Bonus za pomoc w walce z kłusownictwem 
Za pomoc w uchwyceniu kłusownika,PZW wypisuje 10% zniżki na następny sezon podczas opłacania karty wędkarskiej.
Taki bonus aby ludziom chciało się coś robić, a nie tylko narzekać.
Ja dobrze wiem, że strażników jest za mało i nie da się kontrolować jednocześnie wszystkich wód, bo jest to niemożliwe w żaden sposób.
A tak w takim przypadku, moglibyśmy liczyć na pomoc wędkarzy, oczywiście jeśli kłusownika nie udało by się schwytać to bonus nie byłby liczony.





-brak rejestrów
Ten system nie działa i tyle w temacie, ci co wypuszczają to nic nie muszą wpisywać, więc nie wiadomo co złowili, a co za tym idzie - nie wiadomo jakich ryb w danym zbiorniku jest za dużo lub za mało, ci co zabierają ryby też nie wszystko wpiszą bo raz że mogą się wstydzić tego, że zabrali tyle ryb, a druga sprawa z lenistwa nie chce im się wpisywać,lub niektórzy wpisują takie kwiatki do rejestrów jak: rekin, delfin aligator i inne(takie wpisy niegdyś widziałem na wędkarskich grupach - na fb.)


-nie trzeba mieć z sobą karty wędkarskiej, wystarczy prawko lub dowód osobisty
No dowodu rejestracyjnego do samochodu nie trzeba wozić, prawka już zaraz też chyba nie trzeba będzie, w całej europie w zasadzie już nie trzeba, u nas jeszcze komuna? Przecież mamy komputery,telefony,aplikacje - wiek XXI gdzie w samym telefonie w ciągu 5 minut mogę sprawdzić: pogodę,fazy księżyca, wynik meczu, niemal z każdym mogę się skontaktować, wezwać straż, każdego znaleźć na fejse.
Więc chyba nie będzie problem jak straż rybacka dostanie aplikacje z bazą danych osób mających opłaconą kartę wędkarską.
Wystarczy dowód osobisty, lub podanie imienia i nazwiska i sprawdzenie po zdjęciu w bazie danych.
Skarbnik okręgu poinformował mnie że prawdopodobnie niedługo coś takiego już będzie,za co plus.

A tutaj wywiad z skarbnikiem okręgu Lublin, z którego można dowiedzieć się o wielu pozytywnych zmianach i nowościach w PZW:




-większe kary dla kłusowników
Po prostu należy zmienić system kar i podwoić je dwu-trzykrotnie ale nie za zapomnienie karty wędkarskiej, łowienie na sztuczną przynętę na spławik, czy trzecią wędkę, tylko za nieprzestrzeganie wymiarów,okresów ochronnych i stawianie siat i za inne większe przestępstwa, a nie same drobnostki.
Oczywiście z rozsądkiem bo osoba która zabiera szczupaka 49,5 cm według mnie nie zasługuje na taką samą karę jak osoba która zabiera szczupaki 30 cm.
Trzeba mieć trochę moralności a zarazem człowieczeństwa  i usprawnić system kar i mandatów, tak aby nikomu nie opłacało się łamać prawa w sposób doraźny.



Spinning żywą przynętą
Wprowadzić przepis zezwalający na spinning żywymi przynętami, przecież i tak te przynęty będą zjedzone jak na przykład białe czy czerwone robaki, a ryba przeznaczona na żywca czy trupka i tak podobnie się męczy jak ta na spinningu.



-informowanie o zarybieniach,sprzątaniu(zniżki)
Każdy okręg i koło wędkarskie, na fejsie lub swojej stronie internetowej o takich czynach powinien informować, u mnie informują, powinny być zdjęcia, informacje co gdzie kiedy i jak, a nie ukrywanie tego bo wędkarze się zleca - to głupi argument przysłaniający braki zarybień lub zarybienia za mniejszą wagę ryb niż podaje oficjalna informacja.
Oczywiście po zarybieniu należy ustanowić 2 tygodniowy zakaz połowu ryby wpuszczanej - no i wiadomo zakaz zabierania jej przez 2-3 tygodnie od momentu zarybienia.
W większości okręgów już taki system działa.




Na sprzątanie wód PZW też powinno zapraszać wędkarzy jednocześnie dając im powody do motywacji,ustalić przynajmniej 4-5 spotkać do roku polegających na sprzątaniu wód, powiedzmy  że jak ktoś zaliczy 3 czy 4 sprzątania wód, to za rok ma 10% niższą opłatę, trzeba umieć motywować, bo tak z niczego - mało komu się zechcę.





Podsumowując.
Wędkarze powinni współpracować z PZW i tworzyć system wzajemnego zaufania, a nie tylko narzekać w internecie, pisać internetowe petycje, żalić się, a jak przychodzi co do czego i jest zebrania na którym będzie głosowanie na nowego prezesa, to brakuje osób chętnych głosować i stawić się na zebraniu.
Jak u ciebie okręg jest źle zarządzany, to zbierasz grupę przyjaciół - wędkarzy, tworzycie rebelie i głosujecie na swojego człowieka, nie trzeba do tego 100 czy 200 osób, wystarczy w większości przypadkach kilkanaście lub kilkadziesiąt osób.
Ode mnie wielki szacunek dla takich ludzi którzy działają w realnym świecie, którzy chodzą na zarybienia, sprzątania wód.
Szacunek dla takich jak Lucio i jego ekipie która stworzyła własne koło wędkarskie, które działa jak należy, zarybili wodę chodź koło wędkarskie nie ma takiego obowiązku, bo należy to do okręgu.
Krzycząc w Internecie, pisząc  swoje wywody, narzekając jak to jest źle, robiąc  jakieś głupie petycje na pewno nic nie osiągniemy.

Sam na zebraniu swojego okręgu nie byłem, bo w tym czasie byłem na rybomanni w Warszawie, ale na następnym postaram się być, chodź u mnie nie widać sensu zmiany zarządu.



Wszystko co było napisane powyżej - to moje przemyślenia.
Każdy ma inne, jestem pewny że nie każdy z moimi się zgodzi co jest rzeczą jak najbardziej naturalną.
Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

7 komentarzy:

  1. Mam pytanie ile lat trzeba mieć aby wyrobić kartę wędkarską?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rocznikowo 14,ale musisz przeczytac obostrzenia i regulamin swojego okręgu,to się dokładniej dowiesz.

      Usuń
  2. rafał co do karpia ,amura i karasia to nie powinien mieć w ogole wymiaru ani limitu bo to obce gadunki które niszcza nasze zbiorniki i ichtiofaune

    OdpowiedzUsuń
  3. Generalnie jak najbardziej zgadzam się. Łowienie karpi czy amura to wyjątkowo ciekawe zadanie, ja osobiście używam do tego kołowrotek feeder jako swego rodzaju gwarancję w osiągnięciu celu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w okręgu biała podlaska i uważam że składki powinny być zwiększone o 30 zł od każdego wędkarza na zarybianie zbiorników. Wędkarze mogli by decydować jaką rybę wpuścić.


    OdpowiedzUsuń
  5. I właśnie takiego człowieka potrzeba w PZW.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zarządy i PZW nie są nikomu potrzebne, chyba że dziadkom rodem z PRL kiedy to władza ludowa za wszystkich myślała pozbawiając tych dziadków samodzielnego myślenia nie wspomnę o kreatywności. W wszystkich zarządach PZW siedzą ludzie dla których priorytetem jest nachapać się pieniędzy ze źródła (składek członków). W dalszej kolejności zarybiać za środki ze źródła prywatne stawy swoich bliskich, później imprezy, diety itd. Mają w d..... członków, ale ich pieniędzy nie. Dlatego jedna składka na WP i łowisz gdzie chcesz. Koła wędkarskie mogą zostać i dzierżawić sobie wody. Członkowie kół zadbają o swoje łowiska. Licząc na tych z zarządów, że pomogą kiedykolwiek to utopia. Pół narybku idzie bokiem - nikt nic nie wie, aby w kwitach się zgadzało.

    OdpowiedzUsuń