W polskich wodach pojawia się od końca kwietnia, a znika jesienią. Potocznie larwy chruścika są zwana" kłódkami " przez to, że mają "domki" zbudowane z kamyczków i zwykłych patyczków. Żadne przedstawiciel białorybu nie przepłynie obojętnie obok niej. Przez to stanowi dobrą alternatywę do białych robaków, które są znacznie popularniejsze od nich.
Pozyskanie ich nie należy do trudnych rzeczy.
Wystarczy wyjąć jakąś gałąź z wody, których na pewno jest pewno w naszym łowisku i odczepić je od nich. Trzeba pamiętać, że larwy chruścika nie występują w każdym jeziorze i rzece w znacznych ilościach, więc wybierając się na ryby zabieramy z sobą także inne przynęty.
Przynęta ta straciła na swojej popularności przez to, że wielu wędkarzy woli za kilka złotych kupić żywe przynęty w sklepie wędkarskim, niż chodzić i wyciągać gałęzie, kamienie z wody w poszukiwaniu paru sztuk larw chruścika.
A tam gdzie zawodzą popularne przynęty, ona może okazać się strzałem w dziesiątkę. Przy wyciąganiu larwy z "domku" trzeba być ostrożnym, gdyż chwila nie uwagi i możemy ją uszkodzić.
Nie nabijamy jej od główki do strony odwłoka tak jak rosówkę, gdyż szybko zdechnie, lecz za kawałek ciała chruścika tuż za główką.
Przy łowieniu na larwy chruścika używamy cienkich haczyków, które wydłużają ich żywotność.
Przechowanie larw chruścika jest problematyczne i możemy je trzymać max 2-3 dni w pudełku z otworami w lekkim zwilżeniu. Przez tą wadę najlepiej łowić przy pomocy świeżo pozyskanych larwy z łowiska.
Po każdym braniu ryby sprawdzamy czy nadal mamy ją na haku, gdyż są bardzo delikatne i mogą zostać zassane z haczyka . By przynęta wyglądała bardziej naturalnie możemy wraz z larwą chruścika założyć jej część "domka" na haczyk. Tak, aby ponad 4/5 larwy wystawało z domka.
Ja na to zawsze na rzece zapałem naj przyneta na rzeki
OdpowiedzUsuńlarwy chruscika sprawdzają się tylko na rzece choć w wodach stojących też można je spotkać , mi sprawdzały się wiosną na rzece
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinnej miejscowości w rzeczce było tego pełno. Mówiliśmy na nie kaduki. Rewelacyjna przynęta, nie dość że darmowa to na dodatek bardzo łowna. Łapałem na nie od kiełbi po na prawdę fajne klenie.
OdpowiedzUsuńU nas się mówi kałabuch!
OdpowiedzUsuńNie próbowałem jeszcze łowić na chruściki ale myślę, że na pewno by się sprawdziły.
OdpowiedzUsuńU nas to kodaki! ;)
OdpowiedzUsuńJa je nazywałem kobuzy.
OdpowiedzUsuń